Kartka z kalendarza Dobry Zasiew

Syn zaś rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie.
Ewangelia Łukasza 15,21

W Biblii, w Księdze Sędziów jest opisana pewna historia, w której jedno słowo decyduje o życiu lub śmierci. Po wojnie między Gileadem a Efraimem było bardzo trudno wśród uchodźców rozróżnić, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwycięscy z Gileadu wzięli w posiadanie brody Jordanu i wymagali od każdego, kto chciał się przeprawić na drugą stronę rzeki, aby wypowiedział słowo „Szibbolet”. Wiedzieli, że ich wrogowie, Efraimici, nie potrafią wypowiedzieć głoski „sz”. Jeśli więc ktoś powiedział „Sibbolet” zamiast „Szibbolet”, oznaczało to, że był wrogiem i musiał zginąć.
To wydarzenie przywodzi nam na myśl inne słowo, które decyduje o życiu lub śmierci. Brzmi ono „zgrzeszyłem”.  To słowo ratuje nas przed sprawiedliwym sądem świętego Boga. Nam, ludziom, bardzo trudno jest wyznać Bogu, a jeśli to konieczne również innym, że zgrzeszyliśmy, że wiele razy źle postąpiliśmy, znieważyliśmy i zasmuciliśmy Boga przez nasze samowolne życie. Jednak bez wyznania grzechów Bóg nie może nam przebaczyć. Nie musimy jednak wyznawać naszych win przed Bogiem, który jest bezlitosny i straszny i którego reakcji musimy się obawiać. Nie, jest to Bóg, który jest łaskawy, a Jego przebaczenie jest pewne. On chce, abyśmy wyznali Mu swoje grzechy. Kto jednak ich nie wyzna swoimi ustami i w swoim sercu ze szczerym pragnieniem, by zostały przebaczone, tego osądzi Bóg – tym razem surowy Bóg – i będzie na wieki zgubiony.