Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Ojcze, uwielbij imię swoje! Odezwał się więc głos z nieba: I uwielbiłem, i jeszcze uwielbię.
Ewangelia Jana 12,28
(dokończenie z ubiegłej soboty)
Pan Jezus wypowiedział krótką, pełną oddania modlitwę i otrzymał jednoznaczną, klarowną odpowiedź. Także i my nie dlatego zostajemy wysłuchani, ponieważ weźmie się wzgląd na to, jak wiele mówimy (por. Mateusza 6,7); lecz tylko dlatego, że wypraszamy różne rzeczy w zgodzie z wolą Boga. Jeżeli uwielbienie Ojca czynimy rzeczywiście naszym najgłębszym i najwznioślejszym motywem i temu poddajemy nasze osobiste potrzeby i życzenia, wtedy wszystkie sprawy niechybnie przyjdą na swoje właściwe miejsce.
Gdy Pan Jezus nauczał swoich uczniów, jak mają się modlić, motyw modlitwy, jaki wysunął na pierwszy plan, brzmiał: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje” (Mateusza 6,9). Jeżeli modlimy się, zajmując taką duchową pozycję, wtedy możemy ufać, że modlimy się w imieniu Jezusa — a przez to Ten, który jest wysłuchującym modlitwy, zostanie godnie uczczony (por. Jana 14,13; Psalm 65,3).
* * *
Kiedy ostatni raz rozmyślałeś nad tym, z jaką motywacją modlisz się do Boga? Z jaką gotowością do osobistego poświęcenia dążysz do tego, aby Bóg był uwielbiony w twoim życiu?
Pomyśl o tym, że w modlitwie nie chodzi o wiele słów i o piękne słowa, lecz o wiele bardziej o nastawienie serca i o to, do czego ono dąży i czego naprawdę pragnie!