Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa.
Ewangelia Jana 1,17
Sumienie i wiara to rzeczy, które muszą być nieustannie testowane. Obydwie je łączy i wypełnia łaska. Cudownie jest oglądać chwałę Pana Jezusa i odpoczywać w Jego łasce. Ale ciągle też potrzebujemy osądzania samych siebie i wyznawania naszych win i upadków. Kiedy wierzący człowiek tak czyni, jego osobiste prawo – tak jakby „zakon” – opiera się na łasce, która go podtrzymuje i nie pozwala mu szczycić się samym sobą.
Niełatwo jest utrzymać odpowiednią równowagę pomiędzy łaską a prawdą. Dobrze jest, gdy pragniemy prawdy i zgodnie z nią postępujemy, jednak musimy pamiętać, że niczego nie zawdzięczamy sobie, więc nie możemy chlubić się z siebie, ale jedynie ze zwycięstwa, jakie daje nam Bóg przez Jezusa Chrystusa. Niedobrze jest, gdy poznając Jego łaskę i ufając jej, stajemy się nieczuli na grzech i „przykrywamy” nią nasze duchowe niedbalstwo. Łaska bowiem jest zbyt droga, by ją lekkomyślnie trwonić i nie jest dana po to, by ją przyjmować na darmo.
Można powiedzieć, że ścieżka wiary toczy się po dwóch torach jednocześnie: w oparciu o łaskę i o prawdę: mamy przywilej cieszenia się tym, co uczynił dla nas Chrystus, ale nie zapominamy, po co On cierpiał na krzyżu. Zapłacił za nas tak niewyobrażalnie wysoką cenę, że zrozumiałe jest wezwanie: „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” (List do Filipian 2,12)!