Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie.
List do Kolosan 3,23-24
Żyjemy w czasach, w których musimy coraz dłużej pracować. Również wielu chrześcijan musi niejednokrotnie wiele czasu i sił inwestować w życie zawodowe. Nie mam na myśli tych, którzy pracują dużo, bo chcą zrobić karierę.
Wierzący, którzy zmuszeni są tak długo pracować, mogą pomyśleć z żalem: „Skoro tyle pracuję, nie mam czasu, by zrobić coś dla Pana”. Pocieszająca w tym kontekście jest myśl, że Biblia naszą codzienną pracę włącza do służby Panu. Wierzącym niewolnikom tamtych czasów, którzy nie mieli ani jednej wolnej minuty, apostoł napisał, że swoje obowiązki mogą wykonywać dla Pana. Gdy tak czynili, służyli Panu.
Chętne wykonywanie obowiązków może sprawić, że nasza codzienna praca przerodzi się w służbę dla Pana (Efez. 6,7). Nie jest to łatwe, zwłaszcza gdy nasi przełożeni nie zawsze traktują nas sprawiedliwie. Dwie osoby ze Starego Testamentu pokazują nam jednak, że takie postępowanie jest możliwe i niesie ze sobą błogosławieństwo.
Mordochaj uratował życie królowi, u którego był w niewoli. Później został wyniesiony na szczególne stanowisko, dzięki czemu mógł przyczynić się dla dobra swego ludu.
Młodej żydowskiej niewolnicy Naamana tak bardzo leżało na sercu zdrowie jej pana, że powiedziała mu o proroku Elizeuszu. Dzięki niej Naaman odzyskał zdrowie.
Na grobie pewnej pielęgniarki znalazłem napis: „Służyła Chrystusowi Panu”. Jak miło byłoby, gdyby podobne słowa zostały wypowiedziane o całym naszym życiu, również o czasie naszej codziennej, często żmudnej pracy.