Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Pan zaś rzekł do niego: Wstań i wejdź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli.
Dzieje Apostolskie 9,11
Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek, komu Słowo Boże jest drogie, mógł bagatelizować wartość modlitwy. Jest to jedna z najwznioślejszych czynności oraz najważniejszy przywilej chrześcijańskiego życia. Zanim przez wiarę człowiek dojdzie do dokonującej się za sprawą Ducha świętego komunikacji nowej natury nawróconego z Chrystusem, łączność ta znajduje już wcześniej dobitny wyraz w słodkich akcentach pierwszej modlitwy zrodzonego na nowo człowieka (Ew. Jana 3). Modlitwa jest gorliwym oddechem nowego człowieka, pociągniętego naprzód przez troskliwe działanie Ducha świętego, który mieszka w prawdziwych wierzących. Dlatego zastać kogoś na szczerej modlitwie, to jak spotkać się z manifestacją duchowego życia i to w jednej z jego najbardziej wzruszających, pięknych i osobliwych cech, w charakterze zależności od Boga. Istnieje wiele przejawów ignorancji wobec modlitwy, zarówno tych co do jej postaci, jak i tych co do jej treści. Ale duch modlitwy jest bezsprzecznie święty.
Dziecko może pytać o wiele głupstw, ale to oczywiste, że jeśli nie ma życia, to nie będzie w ogóle zadawać żadnych pytań. Zdolność pytania i pragnienie zadawania pytań to nieomylny dowód istnienia życia.
Zanim stało się jasne, że Saul przeszedł ze śmierci do życia, Pan Jezus powiedział o nim: "Oto właśnie się modli". Człowiek ten jako "faryzeusz nad faryzeuszami", wypowiedział zapewne wiele długich modlitw. Lecz dopóki nie zobaczył tego Jedynego - Pana Jezusa - i nie usłyszał głosu jego ust, Słowo Boże nie mogło nigdzie o nim powiedzieć: "Oto właśnie się modli".