Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego. Jedli, pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop i wytracił wszystkich.
Ewangelia Łukasza 17,26-27
Jak za czasów Noego
Jeść i pić to nie grzech. Przeciwnie, Bóg dał już w Edenie człowiekowi pokarm do spożywania, a także i później, kiedy człowiek zgrzeszył. W Psalmie 132,15 czytamy: „Zasoby jego hojnie pobłogosławię, ubogich jego nakarmię chlebem”, a o pierwszych chrześcijanach jest napisane: „Przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu” (Dz. Ap. 2,46-47).
Aby zadbać o potrzebny nam pokarm, Bóg daje wzrost zwierzętom, roślinom, różnym owocom, a Słowo Jego zachęca nas, byśmy przyjmowali pokarm z dziękczynieniem. Jednak stałe nadużywanie tego, co Bóg stworzył ku spożywaniu, musi stać się z konieczności grzechem. Łyżką i widelcem wielu ludzi pracuje na wczesny grób, działając przez niepohamowane używanie pokarmów i napojów według znanego w świecie hasła: „Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy”.
Nadmiar spowodowany dobrobytem oddala człowieka coraz bardziej od Boga. Kiedy w czasie ostatniej wojny w Europie dokuczał głód i wszelki niedostatek, a różne nieszczęścia zewsząd napierały, niejeden człowiek był skłonny słuchać Słowa Bożego. Lecz obecnie ludzie oddani całkiem tak zwanemu „korzystaniu z życia” brną w grzech w tragicznym marszu naprzeciwko gniewu Bożego.
Religią obecnego człowieka jest luksus, jego nabożeństwem – wygodnictwo, bogiem – brzuch, mnożące się hipermarkety – niedzielnymi świątyniami, a chwały szuka się w rzeczach hańbiących.
Słowo Boże i dziś wzywa nas jednak: „Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt, i aby ów dzień was nie zaskoczył” ( Ew. Łuk. 21,34).