Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Śpieszę, a nie opóźniam się wypełniać przykazania twoje.
Psalm 119,60
Pociągi pośpieszne przenoszą nas w niespełna jeden dzień z jednego kraju do drugiego. Samoloty umożliwiają zmianę kontynentu w kilka godzin – nie mówiąc już o satelitach i pojazdach kosmicznych, których możliwości pokonywania przestrzeni nieustannie zwiększają się. Żyjemy w erze prędkości, w ustawicznym dążeniu do przyśpieszenia. Gdzie ma swój kres ta ciągła gonitwa?
Ciekawe, że ludzie robią niemal wszystko w pośpiechu, a jedyną rzecz, którą naprawdę powinni niezwłocznie uczynić, beztrosko odkładają na bliżej nieokreślone potem. Naglą do realizacji swych planów, ambicji i marzeń, lecz gdy chodzi o uregulowanie życia zgodnie z wolą Bożą, znajdują ciągłe usprawiedliwienie samych siebie, zmierzając do odłożenia tej sprawy na dzień następny. Ale jakich wskazówek udziela nam Biblia?
Gdy pasterze dowiedzieli się o narodzeniu Zbawiciela, pośpiesznie udali się do Betlejem, aby zobaczyć, co się tam stało (Ew. Łukasza 2,16). Można by zauważyć, że pomimo pragnienia ujrzenia Zbawcy, mieli przecież swoje obowiązki, z których należało się wywiązać – pilnowali stad, które wymagały dozoru. Nie patrzyli jednak na nic i nocą udali się na poszukiwanie Zbawiciela. Nie brali pod uwagę swych dążeń czy planów ani też nie dyskutowali na temat tej sprawy. Biblia mówi nam, że w pośpiechu udali się i ... znaleźli Jezusa!
Kiedy, przemierzając Jerycho, Pan Jezus spostrzegł Zacheusza siedzącego na drzewie, rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź SZYBKO, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (Ew. Łukasza 19,5). Zacheusz POŚPIESZYŁ, by odpowiedzieć na słowa Zbawcy.
Niech będzie to wskazówką dla Ciebie: pośpiesz się do Jezusa, gdyż „oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor. 6,2) oraz „chodzi o życie twoje” (1. Mojż. 19,17).