Kartka z kalendarza Dobry Zasiew
Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.
List do Rzymian 1,26-27
W powyższym fragmencie Biblii czytamy po raz drugi, że Bóg pozostawił narody, które odwróciły się od Niego ku ich grzesznym namiętnościom. "Zamienili Boga prawdziwego na fałszywego" i teraz podlegają sądowi Bożemu poprzez zamianę normalnych stosunków seksualnych na takie, które są przeciwne naturze.
Jeżeli jakaś ludzka kultura błądzi porzuciwszy swego Stwórcę, wkrótce niechybnie doświadczy ordynarnych i hańbiących wynaturzeń moralnych. Wówczas to, co "naturalne", zgodne z Bożym porządkiem w stworzeniu, zostaje wyparte przez dewiację. To, co Bóg zagwarantował rodzajowi ludzkiemu w małżeństwie, dla jego głębokiej radości, staje się źródłem niepowodzenia, rozczarowań i jeszcze głębszego nieszczęścia. Rodzina, podstawowa komórka społeczeństwa, schodzi na boczny tor, a wraz z tym, jej właściwe zadanie zapewnienia elementarnego ciepła i bezpieczeństwa. Grzech odrzucenia Boga ze wszystkimi jego konsekwencjami sprowadza na ludzi zasłużoną karę - już tutaj na ziemi.
Ma tu swe jakże ścisłe zastosowanie zasada "siewu i żniwa": "Nie błądźcie, Bóg nie da się z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie" (Galacjan 6,7). W ten sposób narody pogańskie staczały się krok po kroku w kierunku zepsucia moralnego i nawet chrześcijańskie kultury pogrążyły się w tym grzesznym wirze, z którego zbiorowa ucieczka nie jest już nigdy możliwa. Jednakże w swej łasce Bóg nadal wzywa pojedynczego człowieka, by wyratować go od wyroku śmierci i piekła.